Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Supermasywna czarna dziura w centrum galaktyki NGC 4945 wystrzeliwuje materię w przestrzeń międzygalaktyczną
2025-05-06. Radek Kosarzycki
Astronomowie zaobserwowali zdumiewające wydarzenie w galaktyce spiralnej NGC 4945, znajdującej się ponad 12 milionów lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Centaura. W sercu tej pozornie spokojnej galaktyki znajduje się wysoce aktywna supermasywna czarna dziura, która nie tylko pożera otaczającą materię, ale także wyrzuca ją daleko w przestrzeń międzygalaktyczną.
Korzystając z instrumentu MUSE zamontowanego na Bardzo Dużym Teleskopie Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) w Chile, naukowcy uchwycili bezprecedensowe szczegóły tego zjawiska. Zamiast po prostu spokojni pochłaniać cały otaczający ją gaz i pył, czarna dziura w centrum NGC 4945 emituje kolosalne, stożkowate wiatry materii. Te wypływy, składające się z gazu i pyłu, poruszają się z tak dużymi prędkościami, że są w stanie całkowicie uciec z objęć grawitacji galaktyki. Opublikowane jednocześnie zdjęcie z teleskopu MPG/ESO La Silla, pokazuje na czerwono miejsce, w którym znajduje się gwiazda, a zarazem pokazuje kierunek wiejącego wiatru galaktycznego.
Odkrycie to stanowi element szerszego projektu badawczego, którego celem jest zbadanie roli wiatrów napędzanych przez czarne dziury w kształtowaniu galaktyk. Wyniki pokazują, że wyrzucany materiał nie zwalnia, gdy przemieszcza się na zewnątrz od galaktycznego centrum. W rzeczywistości dane MUSE ujawniają coś przeciwnego — wiatry w rzeczywistości przyspieszają, gdy oddalają się od czarnej dziury. To sprzeczne z intuicją zachowanie ma istotne implikacje dla naszego zrozumienia, w jaki sposób ewoluują galaktyki.
Wyrzucając gaz i pył — surowce potrzebne do formowania się gwiazd, czarna dziura skutecznie tłumi zdolność galaktyki do produkcji nowych gwiazd. Mamy tutaj zatem do czynienia ze swoistym mechanizmem samoregulacji: czarna dziura zużywa materię i powoli rośnie, a jednocześnie hamuje własny wzrost i formowanie się gwiazd w swoim otoczeniu.
Powyższe wyniki obserwacji przybliżają badaczy o krok do zrozumienia procesów fizycznych, które napędzają i przyspieszają wiatry emitowane z otoczenia supermasywnych czarnych dziur w centrach galaktyk. Odkrycie tych mechanizmów może rzucić światło na to, jak galaktyki zmieniają się na przestrzeni miliardów lat i zapewnić głębszy wgląd w historię samego wszechświata. Zachowanie centralnej czarnej dziury NGC 4945 wyraźnie przypomina, że czarne dziury wcale nie są takimi kosmicznymi odkurzaczami, które pochłaniają wszystko to, co się do nich zbliży.
Źródło: 1
Źródło: ESO/C. Maroncini et al.

https://www.pulskosmosu.pl/2025/05/supe ... 945-dzety/
Załączniki
Supermasywna czarna dziura w centrum galaktyki NGC 4945 wystrzeliwuje materię w przestrzeń międzygalaktyczną.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Astronomowie zajrzeli do wnętrza pobliskiej gwiazdy. Posłużyły do tego jej wibracje
2025-05-07. Radek Kosarzycki
Korzystając z obserwatorium W. M. Kecka na szczycie hawajskiego wulkanu Maunakea, astronomowie dotarli do subtelnych oscylacji pobliskiej gwiazdy i ujawnili coś, co podważa istniejące modele fizyki gwiazd. W najnowszym artykule opublikowanym na łamach periodyku The Astrophysical Journal astronomowie opisali wyniki obserwacji przeprowadzonych za pomocą urządzenia Keck Planet Finder. Celem badań było wykonanie pomiarów drgań chłodnej, stosunkowo spokojnej gwiazdy znajdującej się w naszym kosmicznym otoczeniu.
Asterosejsmologia, bo taką nazwę nosi ta dziedzina nauki, polega na wykrywaniu naturalnych częstotliwości wibracji gwiazdy. Można powiedzieć, że jest to nasłuchiwanie kosmicznych symfonii, w których grają prawdziwe gwiazdy, nie takie z Hollywood. Wody!
Obserwowane w ten sposób oscylacje pozwalają naukowcom uzyskać szczegółowe informacje na temat wewnętrznej struktury gwiazdy, podobnie jak fale sejsmiczne ujawniają wewnętrzne warstwy Ziemi. Chociaż gwiazdy nie wytwarzają dźwięku w sposób, w jaki słyszymy go na Ziemi, te rytmiczne oscylacje można uchwycić za pomocą specjalistycznych instrumentów, takich jak właśnie użyty tutaj KPF, który mierzy drobne zmiany w ruchu powierzchni gwiazdy.
Bohaterką badań była gwiazda skatalogowana pod numerem HD 219134. Jest to chłodny, pomarańczowy obiekt znajdujący się zaledwie 21 lat świetlnych stąd. Jego oscylacje są zbyt słabe, aby mogły zostać wykryte przez teleskopy kosmiczne, takie jak Kepler lub TESS, które poszukują drobnych zmian w jasności gwiazdy. Zamiast tego Keck Planet Finder umożliwił naziemne wykrywanie ruchu powierzchni gwiazdy, umożliwiając astronomom zebranie ponad 2000 precyzyjnych odczytów prędkości w ciągu czterech nocy.
Dane te pozwoliły zmierzyć wiek i promień gwiazdy za pomocą asterosejsmologii — co jest pierwszym tego typu osiągnięciem w przypadku chłodnej gwiazdy.
Wyniki były zaskakujące: HD 219134 ma około 10,2 miliarda lat, czyli ponad dwukrotnie więcej niż nasze Słońce. To czyni ją jedną z najstarszych znanych gwiazd ciągu głównego, której wiek określono tą metodą.
Ten precyzyjny pomiar wieku niesie ze sobą istotne implikacje dla modeli ewolucji gwiazd. Astronomowie powszechnie stosują technikę zwaną żyrochronologią, aby szacować wiek gwiazd na podstawie tego, jak szybko się obracają. Młode gwiazdy obracają się szybko, ale z czasem zwalniają z powodu utraty momentu pędu. Jednak gwiazdy takie jak HD 219134 wydają się łamać tę regułę, a ich spowolnienie rotacyjne zatrzymuje się w zaawansowanym wieku. Nowe dane stanowią kluczowy punkt odniesienia do udoskonalenia modeli i lepszego zrozumienia, w jaki sposób gwiazdy się starzeją.
Oprócz wieku w ramach badań udało się dostrzec zagadkową niespójność w rozmiarze gwiazdy. Analiza asterosejsmiczna sugeruje, że HD 219134 jest mniejsza, niż wcześniej szacowano, co przeczy wcześniejszym pomiarom wykonanym za pomocą interferometrii, które wskazywały na promień o około 4% większy. Przyczyna tej rozbieżności pozostaje niejasna i może wskazywać na nieznane wpływy atmosferyczne, aktywność magnetyczną lub wady obecnych technik modelowania chłodniejszych gwiazd.
Wiadomo, że wokół HD 219134 znajduje się co najmniej pięć planet, w tym dwie skaliste superziemie, które regularnie przechodzą na tle tarczy swojej gwiazdy macierzystej. Dzięki dokładniejszemu pomiarowi promienia gwiazdy astronomowie byli w stanie udoskonalić pomiary rozmiarów i gęstości tych planet, potwierdzając, że prawdopodobnie mają one skład podobny do ziemskiego.
Opisany tutaj projekt badawczy doskonale ilustruje rosnące znaczenie naziemnych instrumentów, takich jak KPF, w poszukiwaniu życia poza naszym Układem Słonecznym. Gdy astronomowie patrzą w przyszłość misji NASA, takich jak Habitable Worlds Observatory, możliwość precyzyjnego określania właściwości gwiazdy będzie kluczowa. Na przykład zrozumienie wieku gwiazdy macierzystej mogłoby pomóc naukowcom oszacować, jak długo istnieją jej planety i wszelkie potencjalne życie na nich.
Źródło: The Astrophysical Journal
https://www.pulskosmosu.pl/2025/05/wnet ... -wibracje/
Załączniki
Astronomowie zajrzeli do wnętrza pobliskiej gwiazdy. Posłużyły do tego jej wibracje.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

W Układzie Słonecznym: Słońce
2025-05-06. Danuta Wroniszewska

Charakterystyka
• typ widmowy: G2 V (co oznacza, że należy do żółtych karłów ciągu głównego)
• obserwowana wielkość gwiazdowa: −26,74 m
• masa: 1,9891*1030 kg
• odległość Ziemi od Słońca: 149 600 000 km
• promień: 695 700 km
• temperatura: 5778 K (na powierzchni, tj. fotosferze)
• czas obiegu wokół centrum Galaktyki: 225 mln lat
• czas rotacji: 25,1 ziemskich dni (równik)
• liczba planet: 8
Dzieje Słońca
Słońce jako gwiazda, ewoluuje tak jak inne, podobne sobie gwiazdy, zgodnie z diagramem Hertzsprunga – Russela. W tym momencie jest w fazie ciągu głównego, w której spędzi większą część swojego życia. Zanim jednak weszło w ten etap, musiało przejść fazę formowania. Nastąpiło to po wybuchu pobliskiej supernowej, czyli po śmierci starej gwiazdy. Wybuch ten spowodował zagęszczanie się pyłu i gazu w obłokach gwiazdotwórczych. Dzięki temu materia zaczęła się kumulować, ściskać i gromadzić, a po osiągnięciu odpowiedniej gęstości utworzyła się protogwiazda, a wokół niej dysk protoplanetarny, w którym powstały pierwsze planety.
W bliższych centrum rejonach, gdzie wszystkie lekkie pierwiastki były zabierane przez młode Słońce, utworzyły się zbiorowiska ciężkich pierwiastków, z których następnie powstały planety skaliste. Tymczasem im dalej od centrum Układu Słonecznego, gdzie temperatury są znacznie niższe, tym więcej zbierało się zimnych gazów, tworząc gazowe olbrzymy. Natomiast na powierzchni Słońca nadal kompresowała się materia i zaczynały zachodzić reakcje termojądrowe, nazywane fuzją. Gdy zaczynają zachodzić owe reakcje, można mówić o prawdziwych narodzinach gwiazdy, która porzuca formę protogwiazdy.
W przyszłości Słońce cały czas będzie zwiększać swoją objętość, aż stanie się czerwonym olbrzymem i zużyje swoje paliwo – wodór. Gdy do tego dojdzie, jądro Słońca zacznie się kurczyć, jednak jego wierzchnie warstwy nie przestaną puchnąć, aż w pewnym momencie zostaną odrzucone, tworząc wokół stygnącego jądra, które zamieni się w białego karła, mgławicę planetarną. Spekuluje się, że, w miarę jak temperatura białego karła będzie malała, materia w nim ulegnie krystalizacji i zamieni się on w nieświecącego czarnego karła.
Budowa Słońca
W budowie Słońca oraz każdej innej podobnej do niego gwiazdy można wyróżnić kilka podstawowych warstw:
1. Jądro gwiazdy
2. Fotosferę
3. Chromosferę
4. Koronę słoneczną
Fotosfera, chromosfera i korona słoneczna składają się na atmosferę słoneczną. Pomimo iż wszystkie warstwy budują jedno Słońce, każda z nich ma swoje własne cechy charakterystyczne, które, razem ze strukturami znajdującymi się na powierzchni Słońca, zostaną szczegółowo omówione w dalszej części artykułu.
Jądro Słońca
Jądro gwiazdy jest jej najgorętszą i najgęstszą częścią. Promień samego jądra mierzy około 200 000 km i stanowi około 30% całego promienia Słońca, a temperatura tam panująca osiąga nawet 15 mln K. To właśnie tutaj zachodzą główne procesy stanowiące o życiu i śmierci danej gwiazdy – reakcje termojądrowe.
Z powodu ekstremalnych temperatur cząstki w jądrze Słońca poruszają się z ogromną prędkością i często ze sobą zderzają. To umożliwia zachodzenie reakcji termojądrowych, przede wszystkim tzw. łańcucha pp (proton-proton). W pierwszym kroku dwa protony zderzają się – w jednej z takich reakcji jeden z protonów przekształca się w neutron poprzez słabą interakcję, tworząc jądro deuteru (czyli proton i neutron). Towarzyszy temu emisja pozytonu (antyelektronu) oraz neutrina elektronowego. Następnie deuter łączy się z kolejnym protonem, tworząc jądro helu-3. W dalszym etapie dwa jądra helu-3 mogą się połączyć, tworząc jądro helu-4 (złożone z dwóch protonów i dwóch neutronów), a dwa nadmiarowe protony zostają odrzucone. Ponieważ masa powstałego jądra helu-4 jest nieco mniejsza niż łączna masa czterech protonów, różnica ta zostaje przekształcona w energię zgodnie ze słynnym wzorem Einsteina: E = mc².
W ciągu zaledwie jednej sekundy aż 600 milionów ton wodoru zostaje przekształconych w hel, a co za tym idzie, zostają wytworzone horrendalne ilości energii. Są one „transportowane” do strefy promieniowania w postaci promieniowania gamma, gdzie zostaje ono przekształcone w światło widzialne, które następnie, w postaci fotonu, krąży wraz z masami gazów w strefie konwekcji.
Pojedynczy foton musi przebyć bardzo długą drogę, zderzając się w międzyczasie z wieloma swobodnymi elektronami, aby dotrzeć na powierzchnię Słońca. Nie zostało jeszcze ustalone, jak długo ta podróż trwa. Niektórzy podają, iż zajmuje to kilkaset tysięcy lat, inni uważają, że 50 milionów, wiadomo jednak, że gdyby foton poruszał się, nie napotykając przeszkód – elektronów – to jego wędrówka zajmowałaby dwie sekundy.
Fotosfera
Fotosfera jest nieregularna w swojej budowie. W jej strukturze występują liczne granulacje. Są to swego rodzaju ziarenka, które wznoszą się i opadają, przez co przenoszą ciepło z wnętrza Słońca do jego wyższych warstw, co nazywane jest konwekcją. Używając teleskopu, oprócz granulacji, których również nie da się zobaczyć gołym okiem, można zaobserwować plamy. Są to chłodniejsze, a co za tym idzie i ciemniejsze obszary na powierzchni Słońca. Ich temperatura sięga około 3800 K. Środkową część danej plamy nazywa się jej cieniem, gdy zewnętrzne części nazywane są półcieniem. Przy plamach bardzo często można zaobserwować jaśniejsze fale materii, które są tak zwanymi pochodniami.
Wszelkiego rodzaju plamy, granulacje i nieregularności są związane z aktywnością słoneczną, której maksimum przypada co 11 lat. Na aktywność słoneczną bezpośredni wpływ ma rotacja Słońca. Jak wiadomo, Słońce obraca się wokół własnej osi, jednak, ponieważ nie jest ono bryłą sztywną, ten obrót nie jest taki sam we wszystkich jego częściach. Najszybciej obraca się materia w okolicach równika i trwa to około 25 dni. Im bardziej się od niego oddalamy, tym ten obrót staje się wolniejszy i przy biegunach jest aż o 10 dni dłuższy.
Chromosfera
Temperatura na chromosferze układa się w odwrotny sposób do fotosfery, tj. wzrasta wraz z wysokością. Od 4300°C rośnie aż do miliona. Często obserwowanym zjawiskiem w chromosferze są protuberancje. Są to wyrzuty świecącej materii, które układają się zgodnie z liniami pola magnetycznego Słońca. Materia ta wisi przez pewien czas w przestrzeni i stygnie, a potem może albo rozpłynąć się i zniknąć, albo zostać z powrotem przyciągnięta i wchłonięta przez gwiazdę. Protuberancje różnią się między sobą czasem trwania. Czasami utrzymują się przez kilka miesięcy, a innym razem zaledwie kilka tygodni. Są to struktury niejako wystające poza powierzchnię słońca, dlatego bardzo bobrze je widać podczas zaćmień, lub używając koronografu.
Korona słoneczna
Korona słoneczna jest najbardziej zewnętrzną warstwą atmosfery słonecznej. Jest ona najłatwiejsza do obserwacji pomimo słabego promienia, jakie emituje w świetle widzialnym, ponieważ można oglądać każdy jej szczegół podczas zaćmień lub używając wspomnianego wcześniej koronografu, kiedy zasłania się macierzyste światło gwiazdy. Jest to bardzo rozległa warstwa, która rozciąga się na przestrzeni milionów kilometrów, a jej temperatura sięga miliona stopni Celsjusza. Emituje ona intensywne światło w promieniowaniu rentgenowskim. Z korony słonecznej wysyłany jest wiatr słoneczny, który osiąga prędkość nawet 750 km/s. Dociera on nawet do najdalszych rubieży Układu Słonecznego i ma znaczny wpływ, czy to na Ziemię, czy nawet astronautów znajdujących się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, dlatego jest obiektem ciągłych badań naukowców.
Gdy wiatr słoneczny dotrze w okolice Ziemi, jest zatrzymywany przez jej magnetosferę i w większej mierze odbijany, jednak jeżeli jest go wystarczająco dużo, wędruje wzdłuż linii pola magnetycznego i dociera na bieguny, gdzie pojawia się w postaci obserwowanej przez nas pięknej zorzy polarnej. Mimo piękna tego zjawiska nie należy zapominać, iż wiatr słoneczny może mieć bardzo negatywny wpływ na człowieka i jego otoczenie.
Misje kosmiczne badające Słońce
Najważniejszą misją zajmującą się badaniem Słońca jest Parker Solar Probe. Jest to sonda, która poleciała w najbliższe okolice Słońca, aby móc bezpośrednio badać koronę słoneczną, w której się znajduje. Stworzona została przy współpracy John Hopkins Applied Physics Laboratory oraz NASA’s Goddard Space Flight Center. Chociaż wystrzelenie sondy nastąpiło 12.08.2018, to sama przygoda związana z jej tworzeniem sięga już 1953 roku, kiedy to naukowcy zaczęli myśleć o wysłaniu sprzętu badawczego na Słońce. Misja nosi imię wybitnego heliofizyka – Eugene’a Parkera, który przewidział teoretycznie istnienie wiatru słonecznego.
Z powodu swojej bliskości Słońce ma ogromny wpływ na Ziemię, jej klimat, pogodę i inne czynniki, dlatego bardzo ważne jest dla człowieka poznanie jego natury, zachowania i procesów nim rządzących. Wiemy już stosunkowo wiele, jednak Słońce nadal jest często obserwowanym i monitorowanym przez naukowców obiektem, który nigdy nie przestaje zaskakiwać.
Korekta – Alex Rymarski
Źródła:
• almukantarat.pl; Słońce
11 kwietnia 2025

• Centrum Nauki Kopernik;Układ Słoneczny: Słońce
11 kwietnia 2025

• polsa.gov; Słońce
11 kwietnia 2025

• nasa.gov; Ashley Gouthro; Parker Solar Probe
11 kwietnia 2025
Zdjęcie w tle: NASA/Goddard/SDO via Towarzystwo Maxa Plancka

Ewolucja Słońca – szereg górny. Źródło: Astronomia-gwiazdy.prv.pl

Budowa Słońca Źródło: Media Nauka

Granulacje na powierzchni Słońca. Źródło: Inouye Solar Telescope/NSO/Aurs/NSF via Gazeta Wyborcza

Plamy na powierzchni Słońca. Źródło: Science in School
Protuberancja na Słońcu. Źródło: Fot. Obserwatorium Astronomiczne w Truszczynach via TVP Nauka

Korona słoneczna. Źródło: NASA.

Zorza polarna. Źródło: halospitsbergen.pl

Sonda Parker Solar Probe na tle Słońca. Źródło: Science Friday

https://astronet.pl/badania/planety/w-u ... ym-slonce/
Załączniki
W Układzie Słonecznym Słońce.jpg
W Układzie Słonecznym Słońce2.jpg
W Układzie Słonecznym Słońce3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Czy w roju Taurydów znajdują się asteroidy potencjalnie niebezpieczne dla Ziemi?
2025-05-06.
Zbadano widowiskowy kompleks ciał niebieskich, w celu wykrycia potencjalnie niebezpiecznych asteroid. Oto krótkie podsumowanie wyników badań.
Kompleks Taurydów to nie tylko piękne „spadające gwiazdy”, lecz przede wszystkim jest to duży system międzyplanetarny zawierający, oprócz komety 2P/Encke i kilku strumieni meteoroidów, również prawdopodobnie tzw. asteroidy bliskie Ziemi (NEAs, near-Earth asteroids). Obiekty z tej grupy są często badanie pod kątem ryzyka zderzenia z Ziemią.
Badając wspomniany kompleks, sprawdzono, że w wyniku oddziaływań dynamiki planetarnej, może powstać region zawierający ogromną liczbę obiektów skupionych w niewielkim fragmencie orbity – tzw. rój rezonansowy Taurydów (ang. Taurid resonant swarm). Raz na kilka lat zbliża się on do Ziemi, co stwarza odpowiednie warunki do badań.
W czasie przejść tego skupiska w latach 2015 i 2019, prowadzone badania nie przyniosły zadowalających rezultatów (w 2019 r. nie powiodły się one m.in. z powodu niekorzystnych warunków pogodowych). W 2022 r. rozpoczęto kolejną serię badań. Międzynarodowy zespół astronomów, używając Zwicky Transient Facility (ZTF - szerokokątnego badania nieba, z zastosowaniem kamery przymocowanej do Teleskopu Samuela Oschina) w Obserwatorium Palomar, badał prędkości i trajektorie obiektów. Ustalono też, że rój rezonansowy zawiera między 9 a 14 obiektów o magnitudo nieprzekraczającym 24, o średnicach większych lub zbliżonych do 100 m. Przy czym samych obiektów nie zaobserwowano, są to szacunki statystyczne.na podstawie braku detekcji.
Taka liczba większych ciał prowadzi do spekulacji o możliwym pochodzeniu kompleksu od dużej komety, zniszczonej około 10-20 tysięcy lat temu, o rozmiarze prawdopodobnie około 10 km (a nie 100 km, jak wcześniej uważano).
W trakcie badań roju za pomocą zarówno ZTF, jak i symulacji, po wyeliminowaniu z analizy obiektów związanych z gwiazdami w tle oraz wcześniej odkrytych asteroid, okazało się, że odkryto nową asteroidę 2022 UL16, która okazała się być jednak spoza roju Taurydów.
Chociaż w aktualnym badaniu nie udało się wykryć większej liczby nowych planetoid, uzyskane wyniki mogą być wykorzystane do wyznaczenia maksymalnej gęstości roju. Badacze utrzymują, że kompleks ten może być przydatny do badania pochodzenia i ewolucji rojów meteoroidalnych. Ta wiedza może okazać się przydatna do skuteczniejszej ochrony naszej planety.
Potwierdzono, że rój Taurydów pozostaje prawdopodobnym miejscem pochodzenia potencjalnie niebezpiecznych obiektów, część z nich wykryto w latach 2005 i 2015. Ponadto w latach 2019–2020 badacze pod kierunkiem A. Egala zidentyfikowali 15 nowych asteroid, które mogą być związane z rojem.
Omawiana publikacja ukazała się w "The Planetary Science Journal" w kwietniu 2025 r. pt. In Search of the Potentially Hazardous Asteroids in the Taurid Resonant Swarm. Pierwszą autorką pracy jest Jasmine Li z Poolesville High School w Stanach Zjednoczonych.
Więcej informacji:
• Publikacja naukowa: In Search of the Potentially Hazardous Asteroids in the Taurid Resonant Swarm (DOI 10.3847/PSJ/adbe74)


Opracowanie: Zuzanna Wrzeszcz
Źródło: The Planetary Science Journal

Na ilustracji:
Ilustracja orbity kompleksu Taurydów. Źródło: University of Western Ontario.
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/cz ... -dla-ziemi
Załączniki
Czy w roju Taurydów znajdują się asteroidy potencjalnie niebezpieczne dla Ziemi.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Indie dzielnie gonią konkurencję. Pierwszy załogowy lot kosmiczny już w 2027 roku
2025-05-07. Radek Kosarzycki
Indie intensyfikują swoje działania w zakresie eksploracji przestrzeni kosmicznej. Po wielu sukcesach z ostatnich lat wielkimi krokami zbliża się ten moment, w którym Indie będą musiały samodzielnie wysłać własnych astronautów w przestrzeń kosmiczną. Plany są ambitne.
Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych ISRO poinformowała właśnie, że już na początku 2027 roku planuje pierwszą załogową misję kosmiczną realizowaną na pokładzie indyjskiego statku kosmicznego, wyniesionego przez indyjską rakietę z indyjskiego portu kosmicznego. Zanim jednak do tego dojdzie, pod koniec 2025 roku planowana jest realizacja wstępnej bezzałogowej misji orbitalnej. Jeżeli się ona powiedzie, szansa na realizację lotu załogowego zgodnie z harmonogramem znacząco wzrosną.
Ten ruch jest częścią szerszej, ambitnej wizji roli Indii w globalnej eksploracji kosmosu. Minister nauki i technologii Jitendra Singh przekonuje, że samodzielne wysłanie własnych astronautów na orbitę kosmiczną dowiedzie, iż Indie znajdują się w czołówce największych potęg kosmicznych globu. Nic zatem dziwnego, że już teraz — jak mówi premier Indii Narendra Modi — powstają plany samodzielnego wysłania indyjskich astronautów na powierzchnię Księżyca do 2040 roku.
Departament Kosmosu oświadczył, że przygotowania do bezzałogowej misji Gaganyaan przebiegają zgodnie z harmonogramem. Przeprowadzono już wspólnie z indyjską marynarką wojenną próby odzyskiwania statku kosmicznego po powrocie na Ziemię.Aktualnie najważniejszym celem całego programu jest realizacja pierwszego załogowego lotu na orbitę okołoziemską w pierwszym kwartale 2027 roku.
Skoro zatem jesteśmy tak blisko pierwszego lotu załogowego, nie powinno dziwić, że szkolenie astronautów do misji już trwa. Czterech pilotów indyjskich sił powietrznych ukończyło wstępne szkolenie astronautów w Rosji i obecnie kontynuuje szkolenie dotyczące tej konkretnej misji w Indiach. Ich przygotowanie jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa i powodzenia startu w 2027 roku.
Indyjski program kosmiczny stale przyciąga uwagę opinii międzynarodowej, osiągając znaczące wyniki przy stosunkowo skromnych budżetach. W sierpniu 2023 roku Indie stały się czwartym krajem na świecie, który wylądował bezzałogowym statkiem kosmicznym na Księżycu, dołączając do szeregów Rosji, Stanów Zjednoczonych i Chin.
Jeszcze w tym miesiącu 39-letni indyjski astronauta Shubhanshu Shukla poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), stając się pierwszym Hindusem, który tego dokonał, i dopiero drugim Hindusem w kosmosie w ogóle. Jego podróż będzie realizowana w ramach misji Axiom Mission 4, wspólnego przedsięwzięcia NASA i ISRO, wystrzelonego z KSC na Florydzie. Shukla jest również postrzegany jako silny kandydat do przyszłych misji ISRO, w tym planowanego lotu kosmicznego w 2027 r. Jego misja będzie znaczącym momentem w indyjskiej historii kosmosu, nastąpi cztery dekady po tym, jak Rakesh Sharma został pierwszym Hindusem w kosmosie na pokładzie radzieckiego statku kosmicznego w 1984 r.
Warto tutaj podkreślić, że na pokładzie tego samego statku lecącego na pokład stacji kosmicznej poleci Sławosz Uznański-Wiśniewski, który tak samo jak Shukla będzie drugim przedstawicielem swojego kraju w przestrzeni kosmicznej.
https://www.pulskosmosu.pl/2025/05/indi ... kosmiczny/
Załączniki
Indie dzielnie gonią konkurencję. Pierwszy załogowy lot kosmiczny już w 2027 roku.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Nad Polską rozbłysła Gwiazda Lucyfera. Wielu na nią czekało
2025-05-07.
Tuż przed wschodem Słońca dość nisko nad horyzontem można dostrzec gołym okiem planetę, która w Starym Testamencie nazywana jest Gwiazdą Lucyfera. Wielu miłośników rozgwieżdżonego nieba czekało, aby ją zobaczyć.
W drodze do pracy, mniej więcej 45 minut przed wschodem Słońca, a więc w zależności od regionu między godziną 4:00 a 4:30, zachęcamy do spojrzenia na wschodnie niebo. Nisko nad horyzontem dostrzeżemy bardzo jasną „gwiazdę”.
W rzeczywistości nie będzie to wcale prawdziwa gwiazda, lecz planeta, i to nie byle jaka, bo najjaśniejsza na ziemskim niebie. Mowa oczywiście o Wenus, która nazywana jest Jutrzenką lub Gwiazdą Poranną, bo zapowiada zbliżający się świt.
W starotestamentowej Księdze Izajasza (Iz 14:12) Gwiazda Poranna w tradycji łacińskiej została przetłumaczona jako Lucyfer, czyli ten, który niesie światłość. Werset ten jest częścią metaforycznego opisu upadku króla Babilonu, porównanego do spadającej gwiazdy.
Wenus jest jednak znana też jako Bogini Miłości. Warto na nią spojrzeć, ponieważ na prawo od niej znajdziemy kolejną planetę, tym razem Władcę Pierścieni, czyli Saturna. 24 maja Wenus spotka się z wąskim sierpem Księżyca zbliżającego się do nowiu.
Co wiemy o planecie Wenus?
Wenus jest naszą planetarną sąsiadką oddaloną o zaledwie 40 milionów kilometrów. Uważana jest za najgorętszą i najbardziej burzową planetę w całym Układzie Słonecznym, gdzie padają deszcze kwasu siarkowego i sączy się rozżarzona lawa.
Naukowcy nazywają ją siostrą lub bliźniaczką naszej planety, ze względu na to, że podobnie jak Ziemia, jej średnica wynosi około 12 tysięcy kilometrów. Wenus zaraz po Marsie jest najlepiej zbadaną planetą, bo wysłaliśmy na nią najwięcej sond.
To właśnie dzięki nim dowiedzieliśmy się, jak bardzo jest to niesprzyjający życiu świat. Europejska sonda kosmiczna Venus Express potwierdziła wcześniejsze obserwacje teleskopowe, że Wenus spowita jest bardzo grubą warstwą chmur kwasu siarkowego, które barwią ją na jasnożółty kolor, a przy tym generują wyładowania.
Analizy wykazały, że piorunów bije tam dużo więcej niż na Ziemi. Dla porównania na naszej planecie jest ich w ciągu każdej godziny około 350 tysięcy. Jednak amatorzy błyskawic szybko na Wenus nie polecą, bo czyhają tam na nich zabójcze zjawiska.
Żar, kwas siarkowy i miażdżące ciśnienie
Jednym z nich jest niewątpliwie astronomiczna temperatura, która dochodzi do 500 stopni. Jest wystarczająco gorąco, aby ołów zaczął się roztapiać. Naprawdę niewiele jest materiałów, z których można byłoby wykonać statek kosmiczny, który osiadłby na powierzchni Wenus.
Wenus jest najgorętszą planetą w Układzie Słonecznym, gorętszą nawet od Merkurego, który znajduje się bliżej Słońca. Tak wysoka temperatura jest spowodowana przez efekt cieplarniany, który powstaje, ponieważ związki chemiczne atmosfery Wenus blokują emisję promieniowania na długości fal podczerwonych.
Niektórzy naukowcy są zdania, że to co ma miejsce obecnie na Wenus, to przyszłość naszej planety, gdyż podobnie jak nasza siostra, mamy poważny problem z gazami cieplarnianymi, powodującymi globalne ocieplenie. Powierzchnię planety stanowią przeważnie obszary równinne pełne wulkanów i wszechobecnej lawy.
Jeśli astronautów nie zabije temperatura i deszcze kwasu siarkowego, to mogą oni paść ofiarami bardzo wysokiego ciśnienia, aż 93 razy wyższego niż na Ziemi, które dosłownie zmiażdżyłoby ciało amatora burz, a co dopiero statek kosmiczny.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

Wenus można zobaczyć przed świtem. Fot. Pixabay.

Tak wygląda planeta Wenus. Fot. JAXA.

Artystyczna wizja powierzchni planety Wenus. Fot. NASA.

Pierwsze w historii zdjęcie powierzchni Wenus wykonane przez lądownik Wenera-13 w 1982 roku. Fot. Roskosmos.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... a-czekalo/
Załączniki
Nad Polską rozbłysła Gwiazda Lucyfera. Wielu na nią czekało.jpg
Nad Polską rozbłysła Gwiazda Lucyfera. Wielu na nią czekało2.jpg
Nad Polską rozbłysła Gwiazda Lucyfera. Wielu na nią czekało3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Nowe badania Kosmosu: Gaia rzuca światło na ewolucję galaktyk
2025-05-07. Opracowanie:
Joanna Potocka
Europejski teleskop kosmiczny Gaia, prowadzony przez ESA, dokonał niezwykłego odkrycia w naszej galaktyce. Ponad tysiąc młodych gwiazd, nazwanych rodziną Ophion, wykazuje niezwykłe zachowanie, uciekając z miejsca swojego powstania w sposób chaotyczny i nieskoordynowany.
Specjaliści z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) podkreślają, że gwiazdy w Drodze Mlecznej zwykle tworzą rodzinne grupy, które rozprzestrzeniają się po galaktyce. Jednak rodzina Ophion, zawierająca ponad tysiąc gwiazd, zachowuje się w sposób, którego nie obserwowano dotąd w tak licznych grupach. Zamiast poruszać się razem, gwiazdy te rozproszą się w całkowicie chaotyczny sposób, w znacznie krótszym czasie niż przewidywano.
Dzięki teleskopowi Gaia naukowcy opracowali nową metodę analizy danych, która pozwoliła na identyfikację i badanie młodych gwiazd, takich jak te w rodzinie Ophion. Johannes Sahlmann, naukowiec projektu Gaia w ESA, podkreśla, że to ogromna ilość wysokiej jakości obserwacji spektroskopowych umożliwiła zastosowanie tego modelu. To bezprecedensowe osiągnięcie misji Gaia otwiera nowe możliwości w badaniu ewolucji galaktyk.
Tajemnica Ophion
Przyczyny nietypowego zachowania rodziny Ophion pozostają niejasne, ale naukowcy proponują kilka teorii. Możliwe, że energetyczne zjawiska wewnątrz innych skupisk młodych gwiazd oraz wybuchy supernowych w rejonie Ophion wpłynęły na jej ewolucję, przyspieszając i chaotyzując ruch gwiazd.
Mimo że teleskop Gaia zakończył obserwacje kosmosu w marcu po 10 latach pracy, naukowcy oczekują na dalsze odkrycia. W 2026 i najwcześniej w 2030 roku mają zostać udostępnione kolejne zestawy danych, które mogą przynieść nowe informacje o naszej galaktyce i jej mieszkańcach.
Źródło: RMF24/PAP

Gaia odkrywa tajemniczą rodzinę gwiazd w Drodze Mlecznej /Shutterstock

foto: ESA/Gaia/DPAC /

https://www.rmf24.pl/nauka/news-nowe-ba ... Id,7961092
Załączniki
Nowe badania Kosmosu Gaia rzuca światło na ewolucję galaktyk.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Jeśli chcesz zrozumieć ogrom wszechświata, to po prostu spójrz na to zdjęcie
2025-05-07. Aleksander Kowal
Z perspektywy człowieka skala odległości w kosmosie może być tak wielka, że… przestaniemy ją doceniać. Zdjęcia takie jak wykonane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba bardzo skutecznie przypominają nam o faktycznym ogromie wszechświata.
Kosmolodzy szacują, jakoby Wielki Wybuch miał miejsce około 13,8 mld lat temu. Niewiele później powstały pierwsze galaktyki, a naukowcy próbują rozwikłać liczne zagadki związane z takimi najstarszymi znanymi strukturami. Jedną z wielkich niewiadomych jest to, jakim sposobem bardzo szybko zyskały one ogromne masy, niezgodne z obecnymi obserwacjami poświęconymi ewolucji galaktyk.
Obserwacje prowadzone z wykorzystaniem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba mają na celu uzyskanie odpowiedzi na takie pytania, a w tym przypadku dają nam też okazję na zrozumienie, jak bezkresna przestrzeń nas otacza. Przecież sama Ziemia jest ogromna, a w obliczu całego Układu Słonecznego – nie wspominając o Drodze Mlecznej – nasza planeta jest niczym miniaturowa kropka.
Zdjęcie wykonane z wykorzystaniem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba możemy przekonać się o tym, jak rozległy jest wszechświat. Na niewielkiej części nieba widać bowiem niemal 1700 grup galaktyk
Na obrazach opublikowanych niedawno przez NASA takich kropek jest wiele, a każda z nich stanowi odrębną galaktykę. Cała sprawa jest tym bardziej imponująca, że teleskop Webba przenosi nas o jakieś 12 miliardów lat świetlnych, bo właśnie tam znajdują się obiekty rozsiane po niewielkiej części nieba. Ale zamiast migoczących gwiazd, widzimy galaktyki powstałe na pierwszych etapach ewolucji wszechświata.
Łącznie w gronie zidentyfikowanych struktur znalazło się niemal 1700 grup zawierających galaktyki. Poza instrumentami Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba członkowie zespołu badawczego wykorzystali też możliwości teleskopu kosmicznego Chandra, który obserwuje wszechświat w promieniach rentgenowskich. Tym sposobem na fragmencie nieba 5-krotnie mniejszym od Księżyca astronomowie dostrzegli dokładnie 1678 grup galaktyk, z których każda może zawierać od kilku do kilkuset takich obiektów.
https://www.chip.pl/2025/05/test-radaru ... kich-fa-50
Załączniki
Jeśli chcesz zrozumieć ogrom wszechświata, to po prostu spójrz na to zdjęcie.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

IXPE zajrzał do wnętrza strumienia emitowanego przez blazar. Co tam zobaczył?
2025-05-07. Radek Kosarzycki
Kosmiczny teleskop IXPE pomógł właśnie rozwiązać długotrwałą zagadkę dotyczącą pochodzenia promieni rentgenowskich w potężnych dżetach emitowanych przez supermasywne czarne dziury. Obserwując blazar BL Lacertae, aktywną galaktykę z dżetami skierowanymi niemal bezpośrednio w kierunku Ziemi, naukowcy potwierdzili, że za obserwowane emisje promieni rentgenowskich odpowiadają wysokoenergetyczne elektrony, a nie protony. Odkrycie dostarcza kluczowych spostrzeżeń na temat ekstremalnej fizyki otoczenia czarnych dziur.
BL Lacertae, jeden z pierwszych znanych blazarów, stanowi idealny cel dla IXPE i sieci naziemnych teleskopów optycznych i radiowych. Naukowcy od dawna zastanawiali się nad tym, czy za promienie rentgenowskie widoczne w takich dżetach odpowiadają protony czy elektrony. Co do zasady obie te cząstki pozostawiłby wyraźny ślad w polaryzacji światła rentgenowskiego. Polaryzacja opisuje orientację fal elektromagnetycznych w wiązce światła, a jej stopień może wskazywać na proces, który wygenerował promieniowanie.
Silnie spolaryzowane promienie rentgenowskie sugerowałyby interakcje fotonów z z protonami lub te ruch protonów w polach magnetycznych. Alternatywnie, niższe poziomy polaryzacji wspierałyby scenariusz, w którym to elektrony rozpraszają fotony w procesie rozpraszania Comptona. Do tej pory rozróżnienie tych teorii było niemożliwe z powodu braku precyzyjnych pomiarów polaryzacji — czegoś, do czego IXPE został specjalnie zaprojektowany.
IXPE, który został wystrzelony w grudniu 2021 r., jest obecnie jedynym satelitą zdolnym do wykonywania takich badań polaryzacji promieni rentgenowskich. Pod koniec listopada 2023 r. teleskop skierował się w stronę BL Lacertae i rozpoczął tygodniową kampanię obserwacyjną, jednocześnie koordynowaną z teleskopami mierzącymi polaryzację w zakresie promieniowania optycznego i radiowego. W tym okresie blazar wykazywał wyjątkowo wysoki stopień polaryzacji w zakresie optycznym, osiągając szczyt na poziomie 47,5 procent — najwyższy, jaki kiedykolwiek zarejestrowano nie tylko dla BL Lac, ale dla jakiegokolwiek blazara.
Co jednak ciekawe, IXPE wykrył, że promienie X były znacznie mniej spolaryzowane, z górnym ograniczeniem na poziomie 7,6 procent. Ta uderzająca różnica wyraźnie wskazywała na rozpraszanie Comptona jako dominujący mechanizm generowania promieni X. Szybko poruszające się elektrony w dżecie, poruszające się z prędkością bliską prędkości światła, rozpraszały fotony podczerwone o niższej energii, przesuwając je do zakresu promieni X.
Odkrycie opublikowane na serwerze preprintów arXiv i przeznaczone do publikacji w periodyku Astrophysical Journal Letters, stanowi ważny kamień milowy dla IXPE. Unikalna zdolność teleskopu do pomiaru polaryzacji promieni X definitywnie odpowiedziała na jedno z kluczowych pytań dotyczących dżetów czarnych dziur. Wyniki badań potwierdzają również, że interakcje elektron-foton dominują nad mechanizmami opartymi na protonach, przynajmniej w dżetach czarnych dziur.
Naukowcy patrzą teraz w przyszłość i już teraz nie mogą się doczekać obserwacji większej liczby blazarów w różnych stadiach aktywności. Wiadomo, że te zagadkowe kosmiczne latarnie zmieniają się z czasem i często zaskakują astronomów swoim nieprzewidywalnym zachowaniem. Może się zatem okazać, że jeszcze nie raz nas zaskoczą.
Źródło: ApJL
https://www.pulskosmosu.pl/2025/05/ixpe ... -lacertae/
Załączniki
IXPE zajrzał do wnętrza strumienia emitowanego przez blazar. Co tam zobaczył.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 20930
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 32 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Euclid rejestruje Pierścień Einsteina w konstelacji Smoka
2025-05-07. Zuzanna Machlowska
Europejski teleskop kosmiczny Eucild przeprowadził przełomową obserwację, rejestrując jeden z najbardziej fascynujących efektów, przewidzianych przez ogólną teorię względności – Pierścień Einsteina.
Misja Euclid to sześcioletni projekt programu ESA Cosmic Vision, realizowany przez Europejską Agencję Kosmiczną przy współpracy z NASA. Satelita misji, wyposażony jest w instrumenty obserwacyjne jak i pomiarowe, ma na celu badanie rozwoju, składu chemicznego wszechświata wraz ze stworzeniem trójwymiarowej mapy jego struktury.
Projekt rozpoczął się 1 lipca 2023 r., kiedy Euclid na pokładzie rakiety Falcon 9 wzbił się w powietrze. Dwa miesiące po starcie, podczas testów kontrolnych dostarczył do bazy próbne zdjęcie odległej galaktyki ekliptycznej NGC 6505 a wraz z nim jeden z kluczowych dowodów na soczewkowanie grawitacyjne.
Pierścień Einsteina na wyciągnięcie ręki
Euclid, który został wyniesiony w przestrzeń w lipcu zeszłego roku, zmierza w kierunku drugiego punktu Lagrange’a układu Ziemia-Słońce, oddalonego o 1,5 miliona kilometrów od Ziemi. Jest wyposażony nie tylko w teleskop, ale także w spektroskop bliskiej podczerwieni (NISP) oraz fotometr. Jeden w kluczowych instrumentów pomiarowych stanowi kamera rejestrująca światło widzialne (VIS), umożliwiająca uzyskanie obrazów o czterokrotnie wyższej rozdzielczości niż tych pochodzących z naziemnych obserwatoriów.
We wrześniu, Euclid rozpoczął pierwszą fazę testów, w wyniku których przesłał do bazy zdjęcia galaktyki eliptycznej NGC 6505, znajdującej się w konstelacji Smoka. Fotografie były dość niewyraźne. Mimo tego Bruno Altieri, astronom z Archiwum Euclid, dostrzegł na nich coś niezwykłego – rzadkie zjawisko kosmicznej soczewki, czyli pierścień Einsteina otaczający galaktykę.
„Już przy pierwszej obserwacji mogłem go dostrzec, jednak dopiero gdy Euklides przeprowadził więcej obserwacji, naszym oczom ukazał się idealny pierścień Einsteina. Dla mnie, pasjonata soczewkowania grawitacyjnego przez całe życie, był to niezwykły widok. ”
Jak tworzą się pierścienie Einsteina?
Galaktyka NGC 6505 znajduje się 590 milionów lat świetlnych od Ziemi, co w skali wszechświata stanowi stosunkowo niewielką odległość. Wraz ze wciąż nieodkrytą galaktyką, położoną znacznie dalej, bo aż 4,42 miliarda lat świetlnych od nas, tworzy wcześniej omawiane zjawisko pierścienia Einsteina, ale co to właściwie znaczy?
Pierścienie są efektem soczewkowania grawitacyjnego – zjawiska, które obserwujemy, gdy tor światła pochodzący z odległego obiektu dociera do obiektu soczewkującego, a następnie pod wpływem jego masy (zgodnie z teorią względności Einsteina) zostaje zakrzywiony. Światło dociera do obserwatora z różnych stron, tworząc coś w rodzaju aureoli wokół obserwowanej galaktyki. Rozmiar pierścienia zależy od masy ciała oraz odległości między wszystkimi trzema elementami układu, natomiast jego dokładność wynika z wzajemnego położenia tych ciał w przestrzeni.
Gdy obserwator, galaktyka pełniąca rolę soczewki i galaktyka, która jest źródłem światła, znajdują się niemal idealnie w jednej linii, powstaje symetryczny pierścień. Ustawienie obejmujące układ sondy Euclid, NGC 6505 i dotąd niezaobserwowanej galaktyki wynika z dużego przesunięcia – jest efektem silnego soczewkowania grawitacyjnego i cechuje się widocznymi przerwami w pierścieniu.
Mimo iż omawiane zjawisko wywiera ogromne wrażenie, głównym zadaniem misji Euclid jest poszukiwanie efektów słabszego soczewkowania grawitacyjnego – przejawiającego się minimalną deformacją układu i pełniejszym pierścieniem. W przeciwieństwie do silniejszej formy słabsze soczewkowanie umożliwia badanie ciemnej materii w bardziej rozległych obszarach wszechświata oraz tworzenie statystycznych map rozkładu masy w przestrzeni.
Aby wykryć ten efekt, naukowcy będą musieli przeanalizować miliardy galaktyk, jednak tak niesamowite odkrycie w tak wczesnym etapie misji oznacza, że Euclid jest na dobrej drodze do eksploracji coraz to dalszych zakamarków kosmosu.
Korekta – Alex Rymarski
Źródła:
• Euclid Discovers Einstein Ring in Our Cosmic Backyard
4 maja 2025

• Euclid discovers a stunning Einstein ring
4 maja 2025

• Euclid overview
4 maja 2025

• What Euclid will measure: weak lensing
4 maja 2025

• Weak gravitational lensing: how Euclid maps dark matter
4 maja 2025
Zdjęcie w tle: ESA
Logo misji Euclid. Źródło:ESA

Zdjęcie pierścienia Einsteina wokół NGC 6505.Źródło:ESA

Infografika przedstawiająca tworzenie się pierścieni Einsteina Źródło:ESA

https://astronet.pl/badania/euclid-reje ... cji-smoka/
Załączniki
Euclid rejestruje Pierścień Einsteina w konstelacji Smoka.jpg
Euclid rejestruje Pierścień Einsteina w konstelacji Smoka2.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”