Rażący spadek prenumeraty Urania Postępy Astronomii

[tafig]

Apel ZG PTMA do wszystkich Prezesów, Skarbników, członków Oddziałów i Sekcji PTMA

Obserwujemy systematyczny trend spadkowy zainteresowania naszym czasopismem „Urania – Postępy Astronomii” wśród członków PTMA, objawiający się drastycznym zmniejszeniem liczby prenumeratorów. Na około 1000 członków PTMA zaledwie 70 systematycznie prenumeruje „Uranię”.



Apelujemy o analizę prenumerat w Waszych Oddziałach i o zwiększenie liczby prenumeratorów. Prosimy także o szerszy udział członków PTMA w kształtowaniu czasopisma i portalu „Urania”. Systematycznie dążymy do zwiększenia ilości artykułów pisanych przez naszych członków.



Cieszy fakt, że w najnowszym numerze, obok działów „klasycznych” jak „Kalendarzyk Astronomiczny” redagowanego przez weterana PTMA, Jana Desselbergera, znajdujemy relacje z oficjalnych wizyt PTMA na Litwie oraz kolejną zachętę Marka Więckowskiego z PTMA Lublin do astropodróży, tym razem do teleskopów ESO w Chile. Stałym felietonistą w „Uranii” jest również Wiesław Krajewski z PTMA w Lublinie. Oddział Warszawski na łamach każdego numeru zachęca do współpracy. W każdym numerze znajdują się też relacje Sekcji Obserwatorów Słońca (SOS PTMA) i Komet (SOK). Ubolewamy nad faktem, że zniknęła z łam „Uranii” Kronika PTMA, ale redakcja zapowiada w najbliższych numerach powrót do jej publikacji opartej na stronach internetowych Oddziałów.



Prenumeratę PTMA w zniżkowej cenie 100,00 zł najwygodniej zamówić indywidualnie online (ewentualnie przez skarbników) za pośrednictwem strony Uranii: https://sklep.pta.edu.pl/3-prenumerata, poczynając od dowolnego bieżącego numeru. Członków PTMA obowiązuje jedynie deklaracja przynależności do konkretnego Oddziału.





Za Zarząd Główny PTMA

Prezes Mieczysław Janusz Jagła

P. S
Co możemy tutaj zaradzić. W oddziale do którego należę, chyba nikt nie prenumeruje Uranii. Przy każdej okazji mojego występu próbowałem namówić kolegów do jej prenumeraty. Z jednej strony cieszę się, że jako sekcja, którą do zeszłego roku prowadziłem mamy zaufanie u redaktora naczelnego czasopisma.
Jednakże martwi fakt, że nikt z naszego oddziału tego czasopisma nie prenumeruje, a jeśli się mylę to jest to jednostka.
Sam przyznaję się, że Urania stała się bardzo wymagająca co do treści i języka pisanych artykułów. Jest tak, ponieważ czytają ją i prenumerują naukowcy, zawodowi astronomowie. Myślę, że potrzebne jest spotkanie redaktorów i współpracowników Uranii i poruszenie na nim ważnych kwestii dotyczących tych spraw, o których pisze prezes Janusz Jagła i ja w postscriptum.

[Adamsospoa]

Tak mniemam, że brakuje artykułów, które uczą nawet najprostrzych rzeczy, pokazujących, opisujących obserwacje i ich technikę. Trzeba powtarzać, pokazywać opisywać obserwacje i jak się do nich zabrać. Kiedyś takie artykuły były w Urani.
Za dużo natomiast zdjęć kolejnych ujęć kosmicznych itp., opisów różnych spotkań, imprez, wyjazdów po świecie itp. które są bardzo pożądane ale interesują zwykle małą grupę uczestników czyli mało prenumeratorów. Dodatkowo tymi informacjami jesteśmy zasypywani również przez fb. Ciekawe są artykuły opisujące nowe odkrycia ale też nie można nimi zapchać cały numer, trzeba wybrać. Co do spotkań, imprez to tylko te najważniejsze, oficjalne. Czasopismo to nie kronika towarzyską więc można gdzieś wymienić enumeratywnie ale bez opisów. Ważne oczywiście należy ogłosić.
To takie moje ad hoc zdanie.
Pozdrawiam

[Konrad Szymendera]

Cóż mogę dodać od siebie. Moje zdanie wyraziłem w sumie na zlocie, ale napiszę tutaj.
Nigdy nie prenumerowałem URANI ze względu na artykuły, które się tam znajdowały i językiem, które był napisane. Brakowało mi zawsze jakiś zwyczajnych relacji z obserwacji, opisów sprzętów, czy zwyczajnie artykułów z życia sekcji PTMA np. z naszej sekcji, ale nie tylko RAPORTY tylko właśnie co poza tym dzieje się w sekcji itp. Mowa również o innych sekcjach, chętnie bym poczytał co się dzieje w innych sekcjach.
Jedyny plus URANI to fakt, że wydają w formie papierowej. Osobiście prenumeruje ASTRONOMIĘ, ale wydawana jest tylko cyfrowo. Niestety wolałbym mieć to w rękach i sobie czytać, a nie przed monitorem. I tak człowiek spędza przed monitorem za dużo czasu.
Druga prawda jest taka, że PTMA jako organizacja zwyczajnie egzystuje. Przepraszam, ale lubię nazywać sprawy po imieniu. PTMA miało swój dobry czas, kiedy Internet dopiero się rozwijał. Teraz niestety sekcje wysiadają, a samo PTMA na nikim nie robi już wrażenia. Ok są odziały w Gliwicach, Warszawie, które jeszcze funkcjonują na jakimś poziomie, reszta natomiast po prostu jest. Czasy się zmieniły, pojawiają się takie osoby jak AstroLife, Karol Wójcicki, Nocny Marek, którzy edukują w temacie astronomii ogólnej i jest to temat, który działa na ludzi i przede wszystkim młodzież.. A co dzieje się w PTMA ? Sekcja obserwacji gwiazd zmiennych, która miała swoją stronę internetową, która miała KAPITALNĄ bazę danych obserwacji gwiazd zmiennych praktycznie nie istnieje.. To nie wyobrażalne.. Kilka osób, które zostały wysyłają obserwacje do USA zamiast na swoje podwórko. I to wszystko co napisałem przekłada się również na spadek innych podtematów jak właśnie URANIA. Takie jest moje zdanie, z którym wiele osób się zgadza.

[tafig]

Jeśli chodzi o artykuły z działalności naszej sekcji to można takie znaleźć we wcześniejszych numerach Uranii. Poniżej do pobrania rocznik 2019
https://www.urania.edu.pl/pliki/archiwu ... a_2019.pdf

Tutaj można pobrać sobie dowolny numer i cały rocznik z archiwum Uranii.
https://www.urania.edu.pl/archiwum/urania-roczniki

[Krukarius]

Ciężki temat. Abstrahując od własnego zdania, które już tutaj wyrażałem dodam, iż kwota prenumeraty jest śmieszna, co tym bardziej dziwi. W związku z powszechną zmianą formy przekazu treści astronomicznych domyślam się iż coraz więcej ludzi woli bardziej oglądać niż czytać. Widzę to po swojej stronie niestety. W związku z tym mój pomysł jest na przeróbkę Uranii w taki sposób żeby stała się bardziej "frontem" do odbiorcy. Mam na myśli dorzucenie jakiejś opcji audiobooka np? nie wiem. Coś, co dawałoby szanse przyswajania wiadomości np. jadąc autobusem a jednocześnie nie męcząc oczu